Dzieci bywają bardzo dokładne. Zadają proste, lecz czasem kłopotliwe dla dorosłych pytania. Ostatnio dociekliwość mojego pierwszoklasisty zawstydziła mnie i postawiła przed trudnym zadaniem wyjaśnienia nazw świąt listopadowych oraz opowiedzenia kiedy, dlaczego i co się robi. A było to tak: Wybrałam się z nim na „szybkie” zakupy do marketu. Już na początku października w sklepach aż …