– A jeśli umrę? O mały włos a udławiłabym się kawałkiem ciastka. Matka Wiedźma nie wyglądała na chorą, niezrównoważoną psychicznie lub nękaną myślami samobójczymi. Wyglądała jak zwykle, zachowywała się jak zwykle, gadała jak zwykle. – Dlaczego miałabyś umrzeć? – wydusiłam z siebie, gdy już otrząsnęłam się z pierwszego szoku – Dlaczego w ogóle o tym …