Czyli tacy sami, a lata świetlne między nami. Im bardziej się spinam, tym mniej pojmuję. Gdy już wydaje mi się, że doszłam… do sedna sprawy, moja teza pada i błaga o litość. Podnoszę, oglądam ze wszystkich stron i ciskam do kosza poniżoną i bezużyteczną. I znów z mozołem buduję kolejną, podziwiam, jak nabiera kształtu, odczuwam …