Z góry zastrzegam, że nie zamierzam wymądrzać się tu medyczną terminologią, nie czuję się na siłach także, aby stworzyć specjalistyczny wywód na temat „technicznej” strony tej choroby. Zawiedzionych odsyłam do fachowych stron na ten temat, których w Internecie nie brakuje. O czym wiec napiszę? O swojej historii, odczuciach, leczeniu, dobrych i złych stronach terapii. Wyprzedzając …