Kobieta seksualna

     Być kobietą – rzecz niełatwa. A już bycie kobietą w pełni wyrażającą swoje potrzeby w sferze seksu – bo o seksie będzie mowa, a dokładniej o seksualności kobiet – nieomal niemożliwa. Niestety nie ma wątpliwości, że kobiety są, a raczej muszą być w tym temacie bardziej ograniczone niż mężczyźni i prawda jest taka, że to kobieta kobiecie zgotowała taki los. Właściwie nie wiadomo, kiedy to się zaczęło, ale ktoś kiedyś postanowił, że kobieta będzie zawsze piękna, łagodna, czysta i przede wszystkim porządna. O tak, bycie porządną było kobietom powoli wpajane już właściwie od momentu narodzin, prababki babkom, babki matkom, matki córkom. Całe pokolenia kobiet pracowały na to, aby być porządnymi, szanującymi się matkami, żonami i chciałoby się rzec – kochankami, ale bycie świadomą swojej seksualności kochanką, nie jest akceptowane w naszej kulturze, chociaż głośno się mówi o coraz większym wyzwoleniu kobiet. Potrzeba konkretnej rewolucji, aby w końcu kobiety wyszły z cienia i z satysfakcją potargały tę swoją przymusem poukładaną ‘porządność’. Czytaj dalej Kobieta seksualna

Kurort

     Jak każda szanująca się rodzina wielodzietna (dwoje dzieci to zdecydowanie wiele), wybraliśmy się na urlop nad morze. Nie tam Egipty, Chorwacje, Tunezje czy Turcje. O nie. Jako lokalni patrioci pojechaliśmy, po raz nie wiem który, nad Bałtyk. I wiecie co? Ja naprawdę lubię to nasze szaro-buro-zielone morze. Plażę lubię trochę mniej, bo plaża się składa głównie z piachu a piachu nienawidzę. I nie żeby piach mi jakoś podpadł szczególnie. Ale piach plus moje dzieci równa się totalna katastrofa, że o bałaganie nie wspomnę. Czytaj dalej Kurort

Tolerancyjny NACZELNIK

     Aby stworzyć odpowiedni klimat, rozpocznę od semantycznego wdrożenia tematu. Temat mej perory oscylował będzie w okolicy tolerancji, akceptacji, wyrozumiałości, poszanowania inności. Czym jest tolerancja?
Tolerancja [łac. tolerantia ‘cierpliwość’, ‘wytrwałość’], socjol. postawa zgody na wyznawanie i głoszenie poglądów, z którymi się nie zgadzamy, oraz na praktykowanie sposobu życia, którego zdecydowanie nie aprobujemy, a więc zgody na to, aby zbiorowość, której jesteśmy członkami, była wewnętrznie zróżnicowana pod istotnymi dla nas względami. Tak głosi encyklopedia PWN. Czytaj dalej Tolerancyjny NACZELNIK

Czas pracy

     Podstawowy system czasu pracy, inaczej nazywany jest powszechnym systemem organizacji pracy. Co to oznacza? To znaczy, że powinieneś świadczyć pracę 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w tygodniu, w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy.

Jakie istnieją odstępstwa od powszechnego systemu organizacji pracy?

Zmianowy system czasu pracy. Czytaj dalej Czas pracy

Płaskostopie

Czym jest płaskostopie?
     U niemowląt nie ma wysklepienia stopy. Podeszwowa część stóp dziecka wypełniona jest miękką tkanką tłuszczową. Proces kostnienia nie jest jeszcze zakończony, a małe stopy wykształcone, nie pracują jak stopy dorosłego. Stąd poduszeczka tłuszczowa, która stopę zabezpiecza, a potem ułatwia jej przetaczanie się po podłożu. Zjawisko to nazywa się płaskostopiem fizjologicznym.
     Stan taki utrzymuje się mniej więcej do 4 roku życia dziecka. Jednakże jeśli wtedy łuk stopy jest nadal niewykształcony lub bardzo niski można mówić o płaskostopiu często nazywanym platfusem. Czytaj dalej Płaskostopie

KURturalnie, wKURZająco, KURiozalnie

     Ostatnimi czasy było KURturalnie – teatr, wKURZająco – demolka w Decathlonie, KURiozalnie – szpak dzieciak. Takie tam trzy akapity z życia matki polki umęczonej i tracącej cierpliwość.
KURturalnie
     Dawno moja noga nie stała na żadnej widowni teatralnej. Wstyd przyznać, ale tak pewnie z siedem, może osiem lat. A wcześniej, to i tak musical w Romie. Jakaś nieteatralna się zrobiłam. A miałam taki epizod w życiu swym, że przynajmniej raz w miesiącu śmigałam i byłam na bieżąco z warszawskimi repertuarami teatralnymi. Jak kumpela zaproponowała, że idziemy do teatru, poczułam niepewność, prawie taką samą, jak wtedy, gdy mnie psycholki do klubu ciągnęły. Ale myślę sobie: raz Kurze śmierć. Co tam. Idę. Czytaj dalej KURturalnie, wKURZająco, KURiozalnie

Seks w trójkącie…

…czworokącie, wielokącie – KOCHANKOWIE CZY RODZICE?
     On – przystojny brunet, opalony, niezwykle męski, ona – piękna blondynka, tajemnicza, szalenie seksowna; rzucają się na łóżko i oddają namiętności do upadłego, zatracają w magicznym świecie, zapominają o wszystkim, są tylko oni i ich pożądanie… Skądś to znamy? A znamy, znamy… z filmów!!!
A w życiu:
     On – zmęczony po całym dniu pracy, stęskniony za dzieckiem i żoną, ona – wykończona po całym dniu spędzonym w pracy, a potem z dzieckiem/dziećmi. Rzucają się na łóżko i zatracają bez pamięci… w błogim śnie. Oboje liczą, że wreszcie ta noc będzie tą pierwszą przespaną w całości… no, przynajmniej do czwartej nad ranem, to by była magia! ech… Czytaj dalej Seks w trójkącie…

Mnożenie przez dzielenie, czyli o nieskończoności

     Ania ma 13 jabłek. Poszła na spacer z Basią, Kasią, Olą i Marysią. Ile jabłek zostanie Ani, jeżeli każda z dziewczynek zje po dwa jabłka?
     Staś ma dwoje rodziców – Mamę i Tatę – oraz siostrę Agnieszkę i brata Karola. Jeżeli Staś pogra w piłkę z Tatą i Karolem, z Agnieszką obejrzy film a z Tatą i rodzeństwem zagrają razem w Monopoly, to ile zostanie miłości dla Mamy? Czytaj dalej Mnożenie przez dzielenie, czyli o nieskończoności

Dziecko i długo, długo nic

     Nadchodzi ten czas – dwie kreski na teście, wyczekane bądź nie… I pierwsza myśl „będę matką”. Oczywiście cudną, wspaniałą, idealną, kochającą itd. W myślach układamy plan, wiemy, że będziemy po prostu najlepsze. Dziecko jest naszym cudem, ale postanawiamy, że nie damy się zwariować. Mamy przecież jeszcze swoje hobby, swoje pasje, damy radę to wszystko połączyć.
     Nasz misterny plan pada już w sklepie z artykułami dziecięcymi. Chcemy kupić tylko maleńkie buciki, żeby przekazać radosną nowinę przyszłemu tacie, dziadkom, przyjaciółkom i prezesowi, a kończymy zakupy, obładowane jak juczne wielbłądy. Trzy sukieneczki, dwie koszule, mała mucha (płeć jeszcze nieznana, ale o tym ciiiiii), buciki oczywiście też są, grzebyk, butelka (dopiero później koleżanki matki uświadamiają nas, że butelka to zło). Czytaj dalej Dziecko i długo, długo nic

Taki jeden poniedziałek

     Tego dnia obudziłam się pierwsza. Bardzo rzadko się to zdarza. Można wręcz policzyć takie razy na palcach jednej ręki. Ba, nawet budzik wyprzedziłam. I mogłabym wykorzystać to, że moje minidziewczę wyjątkowo – jak na nią – długo gnije, szczególnie po standardowo marnej nocy. Mogłabym se po prostu poleżeć. No ale skoro jużem zbudzona i skoro – mimo że nadal średnio przytomna – to raczej o zaśnięciu mowy już nie ma, no to wypada wykorzystać okazję do złożenia wizyty medykom, co by mi dziecię wreszcie zakłuli zapobiegawczo na jakieś tam mikroby. Muszę się przyznać, że coś nam z tych kłuć wisi jakiś czas w kalendarzu i kiwa karcąco paluchem. Czytaj dalej Taki jeden poniedziałek