Utracona kobiecość

     Penis, wagina, punkt G, orgazm… Spaliłyśmy staniki i teraz wiszą nam cycki. Zagubiłyśmy naszą kobiecość. Rozpuściłyśmy w naukowych nazwach, rozwiałyśmy w wirze domowych obowiązków, posiałyśmy w kieszeni dżinsowych spodni. Stoimy teraz bezradne i nie wiemy co bez niej począć. Uszarpane pracą zawodową, zakupami, gotowaniem, utrzymaniem mężów. Ciągle gotowe do dalszych wyzwań, ciągle grające na nucie „dam radę”.
     Przyszło mi spędzić urlop w sanatorium. Nad morzem. Po sezonie. I całe szczęście, bo dzięki temu udało mi się zaobserwować pewien fenomen. Fenomen przemijającej kobiecości. Czytaj dalej Utracona kobiecość

Świnka Peppa

     Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma lasami mieszkała sobie Pewna Królewna. Była wyjątkowo urodziwa, mądra i zaradna. Wszyscy ją podziwiali i po cichu zazdrościli. Jakaż ona była cierpliwa, spokojna, wyrozumiała, empatyczna, wrażliwa. Roztaczała wokół siebie aurę dobroci i błogości. Aż chciało się chłonąć pełną piersią. Wszyscy uwielbiali przebywać w jej towarzystwie. Dużo się od niej uczyli, ale także po prostu jej obecność sprawiała, że czuli się lepiej.
     Pewna Królewna miała męża i dwójkę uroczych dzieci. Cudowną parkę. Starszego chłopca o dźwięcznym imieniu Beniamin i przecudnej urody młodszą dziewczynkę Jagnę. Czytaj dalej Świnka Peppa

Bolesne miesiączki

     A gdy boli? Nie trzeba znać definicji bólu, nie trzeba specjalistycznego wykształcenia, nie trzeba… właściwie niczego nie trzeba. Już małe dzieci wiedzą, że odczuwanie bólu świadczy o jakimś zagrożeniu, że nie oznacza niczego dobrego. Ból automatycznie wywołuje niepokój, mniejszy lub większy lęk, prowokuje do działań, zmierzających w kierunku jego usunięcia. Ogólnie wiadomo, że zasadnym jest, by niwelując to odczucie, uderzać w jego źródło. Ból zawsze z czymś się wiąże. Nigdy nie pojawia się ot tak, bez powodu. By ustąpił trwale, należy znaleźć przyczynę i to ją właściwie zaopatrzyć. Każdy wie, że ból świadczy o niebezpieczeństwie, jeśli więc trwa długo, bądź jest znacznie nasilony, udaje się po lekarską pomoc. Czytaj dalej Bolesne miesiączki

Bo czasem warto odpuścić…

     Gdy przychodzi ten moment, kiedy decydujemy się powiększyć rodzinę, nie myślimy o tym, że może wcale nie będzie to takie proste. Jesteśmy wręcz pewne, że uda się, może już w pierwszym cyklu, jak nie, to w drugim, trzecim. W ogóle nie bierzemy pod uwagę, że może to potrwać nawet kilkanaście, kilkadziesiąt miesięcy, że mogą pojawić się jakieś problemy. Ale niestety tak czasami jest, życie potrafi nas zaskoczyć, nie tylko pozytywnie. Niejedna z was przekonała się o tym na własnej skórze, niejedna jest dopiero na początku tej drogi i też może tego doświadczyć. Czytaj dalej Bo czasem warto odpuścić…

Miłość niespełniona

     „Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza – wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw…”
[Jonathan Carroll]

     Jesień nastała, melancholijny i refleksyjny nastrój bardzo sprzyja różnym rozważaniom, a najbardziej o miłości chciałoby się pomyśleć, podumać i powspominać ze łzą w oku, z uczuciem ściskania w sercu, o tym kimś, kto kiedyś tam, gdzieś skradł nam serce i przez chwilę słuchał jego bicia, bo biło tylko dla niego. Czytaj dalej Miłość niespełniona

Problemy z dzieckiem – problemy dziecka

     Będąc swego czasu drużynowym w Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, miałem często do czynienia z chłopakami, którzy dawali w kość wszystkim dookoła, nie szczędząc nikogo. W zasadzie czasami ciężko było powiedzieć, patrząc z boku, że taki ktoś jest harcerzem. Oceniając po zachowaniu, można było dojść do wręcz przeciwnych wniosków.
     Kiedy ponownie zostałem drużynowym swej macierzystej drużyny, pod moje skrzydła trafili chłopcy, których praktycznie nie znałem. Jeden z nich rósł w mych oczach na legendę, zanim poznaliśmy się osobiście. Najpierw mój znajomy, dyrektor szkoły, zadzwonił do mnie i rzecze: „Słuchaj, słyszałem, że jesteś drużynowym i masz w drużynie Piotrka. On jest moim uczniem i mamy z nim w zasadzie spory problem. Czytaj dalej Problemy z dzieckiem – problemy dziecka

Ciężarówka na wysokich obrotach

     „Postanowiłam mieć więcej czasu dla rodziny. Koniec z etatem. Zakładam własną działalność”. Jak kiepski żart brzmią dziś dla mnie pierwsze słowa reklamy znanych tabletek przeciwbólowych. Ale od początku.
     Wymarzone, wyczekane i jakże upragnione dwie kreski na teście ciążowym pojawiły się dokładnie w piątek 13 maja. Jak w tamtym czasie wyglądało życie zawodowe Przyszłej Mamy? Własna jednoosobowa działalność gospodarcza, rozpoczętych mnóstwo przedsięwzięć, telefon dzwoniący bez przerwy przez dwanaście godzin na dobę, ciągle coś się działo, ciągły bieg i głowa zaprzątnięta sprawami do załatwienia. Czytaj dalej Ciężarówka na wysokich obrotach

Estetyka pająka

On, inżynier i wynalazca, zajęty udoskonalaniem swoich
żywych maszyn, cierpieć musiał nieustannym mieszaniem się
żeńskiego pierwiastka do jego męskich zamysłów.(…)
Porobił szczypawki, pająki. Zbrojne maszyny, wojownicze aparaty,
najdokładniej pozbawione uroku, ale za to groźne i wytrwałe.(…)
Bogini nadbiegła w trakcie powstawania i wkraczania w życie
tych surowych modeli i zdążyła jeszcze tchnąć zielonego złota
na jakąś bezspornie brzydką muchę. Zmartwiona widokiem
gnilnego chrząszcza, rozpyliła na niego tyle metalo-lazuru,
że zamieniła go niechcący w żywy klejnot, z czego śmiał się On,
aż mu z rąk wypadł suchy pająk-kosiarz, tracąc w tym wypadku
połowę jednej z długich swoich nóg.
[Maria Pawlikowska-Jasnorzewska]

Czytaj dalej Estetyka pająka

Panie teksty piszą

     „Drogi Pamiętniczku…” – czyż nie od tego się zaczęło? A może już od „Ala ma kota”. Do tego stopnia byłam zboczona, że lubiłam nawet przepisywać zeszyty, pomimo iż nakazywanie mi tego było co najmniej chore. Ba! Lubiłam pisać dyktanda. Nienormalna nieprawdaż?
     Pisanie jest dla mnie równie naturalne jak gadanie, a może nawet bardziej, bo zdecydowanie łatwiej i bardziej precyzyjnie jestem w stanie napisać myśli niż je wypowiedzieć. Czytaj dalej Panie teksty piszą

Skarb sobie życzy

     Wszyscy wokół listy piszą, życzą sobie. Skorzystam z okazji i ja też zażyczę sobie tego i owego. Z okazji roczku.
     Przede wszystkim życzę sobie, by rodzice byli ze mnie dumni. Chyba mają ku temu powody? Ja wiem, że bywam niesforny. Ale to przecież ważne, żeby mieć własne zdanie, nie bać się je mieć i umieć go bronić.
     Życzę sobie, żeby ciocie i wujkowie mnie rozpieszczali i pisali dla mnie poruszające historie, pouczające artykuły, wzruszające bajki, porywające rozprawy.
     Życzę sobie, by mądrzy ludzie dzielili się ze mną swoją wiedzą. Dzieciństwo to ponoć okres, w którym umysł jest najbardziej chłonny. Jestem żądny wiedzy i chcę się tą wiedzą dzielić z innymi.
     Życzę sobie, żeby starzy znajomi często mnie odwiedzali. Chciałbym, aby przyprowadzali nowych, fajnych ludzi, którzy zechcą spędzać ze mną czas. Razem raźniej.
     I żeby miło było, i sympatycznie. I żeby mnie lubili albo nie, bo nieważne czy dobrze gadają, czy źle, byle gadali. I żeby się kręciło.
     To mówiłem ja – Wasz Skarb.
     A teraz dmuchamy!