Jej zielone oczy – odc. 6

Uczucia są kruche. Nie są w stanie przetrwać wszystkich przeciwności. Czasem wystarczy delikatny podmuch wiatru, by domek z kart się rozsypał. Bywa, że jest to trzęsienie ziemi, a przed nim nie ma ratunku.

Jej zielone oczy – odc. 6.

     Lekarz się wahał, a ja czułam, że zaraz zwyczajnie zwymiotuję. Półnaga, spanikowana, samotna. Na dodatek musiałam sobie zadawać pytanie, dlaczego medyk zachowuje się w ten, a nie inny sposób. Co takiego zobaczył, że aż zbladł. Pomyślałam, że młody i dlatego tak się zawiesił, bo pierwszy raz jajnik widzi. Kazał mi się ubrać.
– Skieruję panią na oddział na kompleksowe badania – powiedział w końcu, wypisując papierki.
– Dlaczego? – zapytałam, z ledwością przeciskając słowa przez gardło.
Czytaj dalej Jej zielone oczy – odc. 6

Zumba – szał ciał

     Od czego się to zaczęło…? A, tak, już wiem. Zainspirowana przeczytanymi wiadomościami, jak to ruch korzystnie wpływa na zdrowie, zaczęłam chodzić na aerobik. Pani recepcjonistka namówiła mnie, abym przyszła na nowe zajęcia o nazwie zumba. Gdy zapytałam co to, powiedziała, że to taki nowy rodzaj zajęć tanecznych.
     Hm, może warto spróbować… – pomyślałam. Może w końcu nie będę, jako jedyna, mylić mambo, v-step i innych cudacznych nazw kroków aerobiku. A poza tym, taniec nie jest chyba taki wykańczający jak aerobik, a kondycji – jak się okazało – mam brak zupełny, poza tym zawsze lubiłam tańczyć. Jak byłam piękna i młoda, to nawet trenowałam taniec wyczynowo. Eh, to były czasy… Czytaj dalej Zumba – szał ciał

Poród. Krwawa historia

     Kiedyś była to tajemnica poliszynela. Kobietę rodzącą skazywano na urodzenie w samotności bądź w asyście akuszerki. Mężczyźni nie mieli wstępu do tej intymnej sfery życia. Wszystko odbywało się w ogromnej nieświadomości kobiet. Te musiały przyjmować rzeczywistość taką, jaka była. I nie rozpaczały. I nie rozpamiętywały porodów, jakie by one nie były. Cicho sza.
     Dzisiaj mamy przysłowiową kawę na ławę, okraszoną nieraz gęstą śmietanką. Dzisiaj wchodzimy na salę porodową i możemy obejrzeć rodzącą w bólach. Możemy spojrzeć na poród w Internecie. Możemy poczytać o etapach porodu, komplikacjach, możliwościach medycyny w tej dziedzinie. Możemy czytać krwawe historie i słuchać jeszcze bardziej krwawych. Czasem mamy wrażenie, że każdej kobiecie zaglądamy w krocze – tak nas karmią tymi historiami narodzin. Czytaj dalej Poród. Krwawa historia

Człowiek orkiestra

Biegać, skakać, latać, pływać,
W tańcu w ruchu wypoczywać.
Biegać, skakać, latać, pływać,
W tańcu w ruchu wypoczywać.
[„Z poradnika młodego zielarza” Pan Kleks]

     Biegać, skakać, latać… Zdecydowanie chciałabym wszystko bez wyjątku robić. Ambitnie się zawzięłam. Zauważyłam, że ostatnio chce mi się robić dużo albo i więcej! Czuję się jak rebeliant szykujący się do walki. Przygotowanie musi być gruntowne, kompleksowe i efektywne. Wymyślam ciągle coś nowego, nie kończąc starego. Tak to już ze mną jest. Czytaj dalej Człowiek orkiestra

Wagina

     – Wagina – powiedziała nagle i o ile jej wcześniejszych wyliczanek typu lęka, noga, duga noga, głowa, plecy itd. nikt usłyszeć nie raczył, o tyle na hasło „wagina” zapadła grobowa cisza. Dziadek ją przerwał (a! Dziadek nie bardzo na dziadka wygląda, ot Dziadek bardziej z nazwy czy stopnia pokrewieństwa). Zerwał się na równe nogi, zesztywniał i srogim głosem zapytał:
– Co ty powiedziałaś?
Ona zaś lekko zdziwiona tonem, zupełnie spokojnie odpowiedziała:
– Wagina.
Dziadek się zmieszał (chyba), rzucił rodzicom wołające o pomoc spojrzenia, które spotkały się z totalną obojętnością. Czytaj dalej Wagina

Dzieci w sieci

Bezpieczeństwo w Internecie.
     Internet to nieodłączny element współczesnego świata. Potężne narzędzie, które jest obecne praktycznie w każdym obszarze życia. Narzędzie, które ułatwia i usprawnia wiele procesów oraz zaciera granice, powodując, że nagle cały świat jest w zasięgu ręki. Obecnie nawet przedszkolaki potrafią niekiedy płynnie i swobodnie poruszać się w cyberprzestrzeni, a według badań średnio 92% (Badania: EU Kids Online) młodych internautów korzysta z sieci przynajmniej raz w tygodniu. Wiele osób deklaruje również, że nie potrafi sobie wyobrazić dnia bez Internetu, stąd wizja rzeczywistości pozbawionej Internetu wydaje się być praktycznie nierealna. Co więcej, liczba internautów wzrasta, średnio o 10% w skali roku – także wśród tych najmłodszych użytkowników. Czytaj dalej Dzieci w sieci

Nastała jesień

     Ok. Robi się coraz trudniej. Aby stworzyć kolejny tekst, musiałam zainwestować. Otóż opchnęłam dzieciaki na salkę zabaw, a ja siedzę i klepię. Normalnie o zwrot kosztów wnioskuję.
     Nieuchronnie i wbrew naszym protestom znowu mamy jesień. Jesień piękna jest. Niewątpliwie. W górach jest cudna, w parkach urokliwa.
     Niemniej oznacza tylko jedno. Zaraz będzie szaro-buro, brudno, cieeeeemno, zimno, potem spadnie śnieg, jeszcze zimniej, trzeba będzie znowu zakładać na siebie milion pięćset sto dziewięćset warstw ubrań. Ba! Oby tylko na siebie, to jeszcze mogłoby być przyjemne. Ale zakładanie tych warstw na dwoje uciekających dzieciaków z turbo szajbą przedwyjściową napawa mnie iście depresyjnym nastrojem. Aua. Przygnębiające. Czytaj dalej Nastała jesień

Penis

     Myślałam ostatnio bardzo intensywnie o tym, czego mógłby dotyczyć kolejny mój felieton. Jaki temat poruszyć, aby świadomość nasza stała się dzięki temu pełniejsza? Pomyślałam o sprawiedliwości, że to ważna materia, że powinna być, a że ja jestem sprawiedliwa niemalże jak sama Temida, to postanowiłam napisać o mężczyźnie, o jego… penisie. Tak, tak, o penisie, bo seksualność kobiety już była, wagina też, więc penis musi być ujęty i zasłużone miejsce w felietonach o zabarwieniu erotycznym otrzymać.
     Łatwo nie będzie na pewno. Jak poprzednio potrzebowałam wina, tak teraz nie obejdzie się bez czegoś mocniejszego, a że ostatnio zasmakowałam w brandy, to dzisiaj Metaxa z lodem rozgrzeje mnie do lustracji seksualności panów i ich atrybutów, z których są tak dumni, że chciałabym być tak dumna ze swojej waginy. Pracuję nad tym i owszem, staram się i malutkie sukcesy w tej materii odnotowuję. Czytaj dalej Penis

NACZELNIK – Z czego składa się kobieta?

     Z czego składa się kobieta? Z ciała i duszy? Z osobowości? Nauka dąży do odkrycia coraz to mniejszych elementów składowych materii. Kobieta też może składać się z kwarków i w ten sposób można ją postrzegać. Massmedia, producenci produktów wszelakich, reklamy – określają ściśle, z czego składa się kobieta i jakiej jakości te elementy mają być.
     Kobieta składa się z włosów i paznokci. Jedne nie powinny być klapnięte, drugie raczej mogą być. I jedne i drugie mają być sprężyste, obowiązkowo nierozdwojone. Kobieta składa się z oczu, dwojga oczu. Oczy zaś składają się ze wzroku, który ma być nie tylko sokoli, ale i świeży, białka odpowiednio białe. Oczy kobiety składają się także z powiek i rzęs. Tutaj jest pełna gama możliwości. Kolory tęczy na powieki. Z rzęsami sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Muszą być gęste, długie, wyczesane, podkręcone, strzeliste, wręcz wystrzelone w kosmos lub wyglądać na sztuczne. Czytaj dalej NACZELNIK – Z czego składa się kobieta?

Postępowanie przy biegunce

     O biegunce mówimy wtedy, gdy ilość wypróżnień w ciągu doby zwiększa się w stosunku do stanu normalnego lub zmienia się konsystencja oddawanego stolca. Zatem można powiedzieć, że biegunka charakteryzuje się częstotliwością oddawania stolca 3 i więcej razy w ciągu doby i konsystencją stolca płynną i półpłynną. Biegunkę może również charakteryzować obecność w stolcu krwi, ropy czy śluzu. Może jej towarzyszyć – w zależności od etiologii – gorączka, osłabienie, bóle brzucha przypominające skurcze, nudności, wymioty. Czytaj dalej Postępowanie przy biegunce