Ważna impreza w gronie pracowników firmy, wizyta dystyngowanej ciotki, pierwszy wspólny weekend z przyszłą synową – są takie chwile, w których przygotowywany przez nas deser musi zachwycić nie tylko smakiem, ale i elegancją. Czy znajdziemy przepis, który nie tylko połączy te dwie cechy, ale i urzeknie nas prostotą przygotowywania?
W myśl często (i słusznie) powtarzanej maksymy – prawdziwa elegancja tkwi w prostocie. Idealną odpowiedzią na pytanie o taki deser będzie czekoladowy tort: minimum kolorów, zgrabna, ale prosta forma, delikatny i dyskretny ornament… jednym słowem perfekcja. A na dodatek perfekcja o smaku czekolady, którą z łatwością przygotować może nawet początkujący.
Na początek przygotujemy biszkopt czekoladowy – będzie stanowił podstawę i ciemny element naszego tortu. Do jego wykonania niezbędne będą:
- jajka (8 sztuk)
- mąka pszenna (tortowa, 1 spora szklanka)
- cukier (4/5 szklanki)
- kakao (4 łyżki)
- 6 kostek startej czekolady.
[smartads]
Oddzielamy żółtka od białek, te drugie ubijając na sztywno. Stopniowo dodajemy cukier i żółtka, nieustannie ubijając, następnie dodajemy przesiane: mąkę i kakao, na końcu wsypujemy czekoladowe wiórki. W nagrzanym do 170 stopni piekarniku biszkopt powinien dojrzeć w ciągu 25 minut – kiedy będzie gotowy, tortownicę z ciastem odwracamy – tak, by uzyskać równą powierzchnię. Po ostygnięciu kroimy całość na warstwy (co najmniej trzy). Możemy użyć noża – ale dobrym sposobem będzie użycie mocnej nici (lub żyłki), którą owijamy całość i delikatnie zaciskamy pętlę.
Pozostało nam przygotowanie kremu i polewy. Bardzo dobrze będzie pasował krem straciatella na bazie włoskiego serka mascarpone – połączy delikatność z nutkami naprzemiennej słodyczy i odrobiny gorzkiej czekolady:
- mascarpone (250 gramów)
- słodka śmietanka 30% (200 gramów)
- cukier puder (3 łyżeczki)
- siekana czekolada (po 50 gramów gorzkiej i mlecznej).
Śmietanę ubijamy na sztywno, powoli wsypując cukier. Odkładamy odrobinę ubitej śmietany – do reszty powoli dodajemy mascarpone, mieszając do momentu pełnego połączenia. Wsypujemy siekaną czekoladę, mieszamy – i układamy warstwami na biszkopcie. Jeżeli chcemy – biszkopt możemy nasączyć ponczem na bazie likieru, rumu, lub herbaty i odpowiedniego aromatu. Ważne, żeby nie przesadzić, ciasto powinno pozostać w miarę stabilne. Pozostaje kwestia dekoracji tortu – polecam polewę z ciemnej, gorzkiej i lekko błyszczącej czekolady, a w ramach podkreślającego całość akcentu zwykle stosuję odrobinę bitej śmietany, uformowanej we wzór odpowiadający okazji.