Świąteczna refleksja

pomagam[1]

     Mam przyjaciółkę, taką od dzieciństwa. To, że jest wspaniała, rozumie się samo przez się, skoro wytrzymała tyle lat w przyjaźni ze mną – osobą o tak trudnym charakterze. Chciałam jednak napisać o tym, że podziwiam jej wiarę w ludzi i chęć niesienia pomocy innym. To taki typ zawsze zaangażowany całym sercem w to, co robi. Przed Świętami Bożego Narodzenia organizowanych jest wiele akcji charytatywnych, którym udaje się czasem wciągnąć do działania ludzi pomagających choć ten jeden raz w roku.

     A ONA? Ona pomaga cały rok – i w drobiazgach, i w rzeczach wielkich. Nie zraża jej nikt i nic, po prostu stara się działać skutecznie, aby ci, którym chciałaby pomóc, otrzymali tę pomoc. Organizuje zajęcia artystyczne dla dzieci, zajęcia sportowe, czasem, jeśli znajdzie sponsora to i wycieczki. Poświęca swój czas i pieniądze, bo nie zawsze udaje się wszystko dostać od darczyńców. Teraz, pomimo że straciła pracę, nie poddała się, udało jej się zrobić paczki dla dzieci na Mikołaja. Zdążyła jeszcze wziąć udział w akcji Szlachetna Paczka. Pytam się, kiedy, kiedy?

     Mnie zawsze brakuje czasu, zawsze gdzieś pędzę i coś załatwiam, czasem w tym pędzie zapominam o tym, że przecież chyba jeszcze żyję. Święta to taki magiczny czas, kiedy wszystko zwalnia, wręcz się zatrzymuje. Mam czas dla męża i dzieci. To dobry czas i często zadaję sobie pytanie, dlaczego doświadczamy tego tylko przez chwilę? Może warto przyjrzeć się temu bliżej i znaleźć w życiu więcej takich szczególnych chwil? Życzyłabym sobie i innym, aby w przyszłym roku każdy z nas znalazł więcej takich dobrych momentów dla siebie oraz żeby pomógł komuś innemu bezinteresownie, chociaż raz. Ciekawe, o ile wtedy stanie się lepszy świat.

Foxy

Dodaj komentarz