Noworodki z przepukliną pępkową bywają zaskoczeniem dla swoich rodziców. Oto bowiem urodziło im się zupełnie zdrowe dziecko, dostało 10, czy 9 punktów Apgar, kształtne, miękkie, różowe, nic nie zapowiadało kłopotów zdrowotnych. W końcu wróciło ze szpitala do domu i po jakimś czasie nagle okazuje się, że nie wszystko jest tak pięknie, jak być powinno.
Dziecko jest niespokojne, płaczliwe, ma problemy z wypróżnianiem się, w końcu na pępku powstaje mu „guz”.
Nietrudno usłyszeć opinię, że przepuklina pępkowa jest wynikiem niewłaściwej opieki nad dzieckiem lub zaniedbania. Że jest ono źle karmione, złym pokarmem, złą butelką, ewentualnie piersią nie tak, jak należy (stąd problem ze stolcem) oraz pozwala mu się za dużo płakać i krzyczeć. Skoro bowiem dziecko urodziło się zdrowe i było zdrowe, zachorowało w domu – to „oczywiste”, że zawinili rodzice.
Prawda jednak jest zupełnie inna.
Z przepukliną pępkową dzieci się rodzą. To, że zazwyczaj nie daje ona o sobie znać w pierwszych, spędzanych najczęściej w szpitalu dobach życia dziecka, nie znaczy wcale, że jej nie ma. Nie ujawnia się, bo dziecko początkowo jest bierne, odsypia trud porodu, przesypia zdecydowanie więcej czasu, niemal się nie rusza, więc nie forsuje mięśni, adaptuje się w nowym środowisku i sytuacji. Dopiero uczy się płakać czy krzyczeć, także w reakcji na ból.
Przepuklina pępkowa to ubytek w tkance mięśniowej brzucha. Mięśnie te, poza oczywistą rolą ruchową, mają za zadanie chronić narządy wewnętrzne jamy brzusznej. Z czasem stają się mocne, dzięki czemu stanowią barierę ochronną przed upadkami, uderzeniami itd., a jednocześnie utrzymują narządy na swoim miejscu, czyli wewnątrz jamy brzusznej. Ściśle do siebie przylegając, tworzą niejako tarczę. W przypadku przepukliny pępkowej, dziura w tarczy sprawia, że przez otwór w pępku na zewnątrz wydostaje się fragment jelit otoczony tzw. workiem przepuklinowym, a więc częścią błony otrzewnowej zabezpieczającej narządy wewnętrzne jamy brzusznej.
Pierwszymi objawami przepukliny bywają bóle w okolicy pępkowej, nasilające się przy wypróżnianiu, kaszlu, kichaniu czy płaczu. Płacz powoduje błędne koło. Początkowo dziecko płacze, bo tak komunikuje się z otoczeniem. To nasila dyskomfort spowodowany przepukliną, wtedy płacze z bólu, czym nasila go jeszcze bardziej. To oznacza, że pierwotnie to płacz jest reakcją na przepuklinę, nie przepuklina na płacz.
[smartads]
Na urodzenie się z ubytkiem mięśniowym, najbardziej narażone są wcześniaki, które miały zbyt mało czasu na dojrzewanie. Nie znaczy to jednak, że przypadłość ta nie dotyczy donoszonych noworodków. W związku z tym, że narodziny z przepukliną są kwestią rozwoju płodowego, nie ma możliwości przeciwdziałania jej powstaniu. Wybór leczenia zależny jest od kilku czynników oraz nasilenia objawów i ryzyka dla dziecka.
W niewielkie przepukliny lekarze zazwyczaj nie ingerują, czekając na efekty samoleczenia w wyniku wzmocnienia i rozrostu mięśni. Ważne jest wówczas, by dziecko ćwiczyło je w pozycji na brzuchu, która jest wskazana również ze względu na uniemożliwienie jelitom wydostawania się przez pępek poza brzuch.
Dziecko jest niespokojne, płaczliwe, ma problemy z wypróżnianiem się, w końcu na pępku powstaje mu „guz”.
Nietrudno usłyszeć opinię, że przepuklina pępkowa jest wynikiem niewłaściwej opieki nad dzieckiem lub zaniedbania. Że jest ono źle karmione, złym pokarmem, złą butelką, ewentualnie piersią nie tak, jak należy (stąd problem ze stolcem) oraz pozwala mu się za dużo płakać i krzyczeć. Skoro bowiem dziecko urodziło się zdrowe i było zdrowe, zachorowało w domu – to „oczywiste”, że zawinili rodzice.
Prawda jednak jest zupełnie inna.
Z przepukliną pępkową dzieci się rodzą. To, że zazwyczaj nie daje ona o sobie znać w pierwszych, spędzanych najczęściej w szpitalu dobach życia dziecka, nie znaczy wcale, że jej nie ma. Nie ujawnia się, bo dziecko początkowo jest bierne, odsypia trud porodu, przesypia zdecydowanie więcej czasu, niemal się nie rusza, więc nie forsuje mięśni, adaptuje się w nowym środowisku i sytuacji. Dopiero uczy się płakać czy krzyczeć, także w reakcji na ból.
Przepuklina pępkowa to ubytek w tkance mięśniowej brzucha. Mięśnie te, poza oczywistą rolą ruchową, mają za zadanie chronić narządy wewnętrzne jamy brzusznej. Z czasem stają się mocne, dzięki czemu stanowią barierę ochronną przed upadkami, uderzeniami itd., a jednocześnie utrzymują narządy na swoim miejscu, czyli wewnątrz jamy brzusznej. Ściśle do siebie przylegając, tworzą niejako tarczę. W przypadku przepukliny pępkowej, dziura w tarczy sprawia, że przez otwór w pępku na zewnątrz wydostaje się fragment jelit otoczony tzw. workiem przepuklinowym, a więc częścią błony otrzewnowej zabezpieczającej narządy wewnętrzne jamy brzusznej.
Pierwszymi objawami przepukliny bywają bóle w okolicy pępkowej, nasilające się przy wypróżnianiu, kaszlu, kichaniu czy płaczu. Płacz powoduje błędne koło. Początkowo dziecko płacze, bo tak komunikuje się z otoczeniem. To nasila dyskomfort spowodowany przepukliną, wtedy płacze z bólu, czym nasila go jeszcze bardziej. To oznacza, że pierwotnie to płacz jest reakcją na przepuklinę, nie przepuklina na płacz.
[smartads]
Na urodzenie się z ubytkiem mięśniowym, najbardziej narażone są wcześniaki, które miały zbyt mało czasu na dojrzewanie. Nie znaczy to jednak, że przypadłość ta nie dotyczy donoszonych noworodków. W związku z tym, że narodziny z przepukliną są kwestią rozwoju płodowego, nie ma możliwości przeciwdziałania jej powstaniu. Wybór leczenia zależny jest od kilku czynników oraz nasilenia objawów i ryzyka dla dziecka.
W niewielkie przepukliny lekarze zazwyczaj nie ingerują, czekając na efekty samoleczenia w wyniku wzmocnienia i rozrostu mięśni. Ważne jest wówczas, by dziecko ćwiczyło je w pozycji na brzuchu, która jest wskazana również ze względu na uniemożliwienie jelitom wydostawania się przez pępek poza brzuch.
Strony: 1 2