Wierność w obliczu wiary i przysięgi małżeńskiej

     Niestety, nie wystarczy, że odnajdziemy naszą drugą połówkę i będziemy żyć długo i szczęśliwie jak w bajce. Miłość trzeba pielęgnować i dbać o nią. Ale, co ważne, pomimo upływu czasu jest ona zwykle coraz większa, bardziej wrażliwa, czuła i nigdy nie przemija. Niemniej jednak wymaga pokory i cierpliwości we wzajemnym poznawaniu i wspieraniu się.
     Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie rozmowa ze współpracownikami, na temat wpływu wiary na życie człowieka, a w szczególności na aspekt dotyczący wierności małżeńskiej w kontekście katolicyzmu. Zapytałam kilkoro znajomych, co dla nich oznacza wierność, czym jest, jak się przejawia.


     Ogólnie uważa się, że mąż i żona powinni utrzymywać kontakty seksualne tylko między sobą. Taki pogląd na wierność małżeńską jest zgodny z Biblią, gdzie czytamy: „Małżeństwo niech będzie w poszanowaniu u wszystkich, a łoże małżeńskie – niczym nie skalane” [List do Hebrajczyków 13:4]. Trzeba także zaznaczyć, że jedyną biblijną podstawą do rozwodu są pozamałżeńskie stosunki seksualne [Ewangelia wg św. Mateusza 19:9]. Zgodnie z Wikipedią, definicja małżeństwa w polskim prawie opisuje je jako trwały, egalitarny związek mężczyzny i kobiety, powstały z ich woli w sposób sformalizowany, określony jako swoista dwustronna czynność prawna, zbliżona do kategorii umów.

         „Dla mnie wierność, to dbanie o ciepło rodzinnego ogniska, troska o męża i dzieci. To troska o drugą osobę, pomimo złego humoru. Gotowość do pomocy i wysłuchania, nawet jeśli uważam, że coś nie stanowi problemu. Staranie się o popatrzenie – choć przez chwilę – z jego punktu widzenia i próba zrozumienia. To również dostrzeganie starań drugiej osoby i pochwalenie jej. Jak to się mówi: pochwała nic nie kosztuje, a sprawia dużo radości.”

     We współczesnym świecie trudno ustalić rzeczywistą definicję wierności. Warunkiem wierności jest akceptacja tych samych wartości przez obydwie strony. Każdy człowiek inaczej ją postrzega. Często dochodzi do naginania zasad, niegdyś będących dla nas kluczowymi wyznacznikami uczciwości małżeńskiej.

[smartads]

         „Dla mnie wierność, to nieuleganie pokusom, choć czasem łatwo ulec. Wyjazd służbowy, trochę alkoholu, chętna kobieta. To sztuka panowania nad sobą, pamiętanie o żonie i o tym, co sobie obiecaliśmy. Nie jest to proste, szczególnie wtedy, gdy ma się, powiedzmy, niezłą sytuację finansową, bo stanowi to jakąś zachętę i magnes dla niektórych kobiet, które traktują seks jako sposób na zdobycie przewagi, odniesienia sukcesu w firmie lub nawet wykorzystanie potem tego do szantażu.”

     Czy dochowywanie wierności współmałżonkowi ogranicza się wyłącznie do unikania kontaktów seksualnych z innymi osobami? Czy fantazje erotyczne, których przedmiotem jest ktoś trzeci, są niewinne? I czy niewierność może przybrać postać bliskiej przyjaźni z osobą płci odmiennej?

Dodaj komentarz