Lato z brzuszkiem

Zasłoń okna.
     Wzorem Włochów czy Portugalczyków zasłoń szczelnie okna albo opuść żaluzje. Jeśli trzeba, zmień zasłony na jaśniejsze (nie rób tego sama!). Będą lepiej odbijać promienie słoneczne. Jeśli masz balkon, zorientuj się, czy da się na nim zamontować coś w rodzaju markizy (choćby z rozpiętego na sznurkach do suszenia prześcieradła). Dzięki temu „zmagazynujesz” trochę cienia, a w pokoju przylegającym do balkonu będzie chłodniej.

[smartads]
Wypoczywaj „po amerykańsku.”
     Gdy tylko możesz, układaj nogi na poduszkach, biurku, kolanach ukochanego. W ten sposób dasz im odpocząć i zapobiegniesz powstaniu żylaków. Same plusy!
Słuchaj swojego ciała.
     Gdy powie ci: „Naprawdę mam dość, chcę wreszcie odpocząć”, nie próbuj się z nim targować i udowadniać mu, że nie ma racji. Usiądź w ogródku, zrób sobie przerwę w pracy, połóż się na chwilę, jeśli masz taką możliwość. Nie czekaj, aż zaczną ci się pojawiać mroczki przed oczami.
Nie dźwigaj.
     Przyszłe mamy powinny się trzymać z dala od ciężkich toreb niezależnie od temperatury, jednak bierz poprawkę na spowodowane upałami osłabienie. Teraz nawet te lżejsze mogą być dla ciebie za ciężkie. Taszczenie tobołów jest bardzo niebezpieczne. Może spowodować krwawienie, a nawet poronienie albo przedwczesny poród. Gdy próbujesz podnieść bagaż, napinają się mięśnie brzucha, przepona „zjeżdża” w dół i obniża się macica – tak jak podczas parcia. Naprawdę nie wolno ci tego robić.


Zrób sobie miniwakacje.
     Po południu albo w weekend pojedź nad wodę, do parku, lasu, gdzieś, gdzie można liczyć na cień i świeże powietrze. Jeśli masz ochotę, popływaj. W wodzie znów poczujesz się lekka jak piórko, poza tym rozluźnisz się i schłodzisz. Do wody wchodź jednak powoli, bo gwałtowne oziębienie ciała prowadzi do skurczu naczyń krwionośnych, co może zaburzyć przepływ krwi przez łożysko. Zanim rzucisz się w toń, dokładnie ochlap wodą całe ciało.
Wietrz samochód.
     Wnętrze stojącego na słońcu auta jest gorące niczym rozgrzany piekarnik. Zanim ruszysz, otwórz wszystkie okna i przewietrz dokładnie wnętrze. To konieczne, bo temperatura, która sprawia, że kierownica parzy dłonie, działa także na mózg – dekoncentruje. Nie przesadzaj z klimatyzacją. Obniż temperaturę tylko o kilka stopni. Gdy wysiądziesz z chłodnego auta na rozgrzaną jak patelnia ulicę, różnica temperatur będzie zbyt duża i możesz się przeziębić.

izajka

Dodaj komentarz