Dzień Ojca

     Dla Jerzego to właśnie czas stanowi trudność w byciu w odpowiednim miejscu wtedy, kiedy trzeba.
     Bycie tatą to zawsze kompromis pomiędzy zdobywaniem środków na to, żeby dzieci mogły się czegoś nauczyć, coś zobaczyć, spróbować i żeby czasem robić to razem z nimi. Można tym manipulować, przesuwać granicę tam i siam, ale ona zawsze jest. Tęsknota, kiedy buduję coś na drugim końcu świata… „Tak synku, zabiorę cię do dżungli… Tak, zobaczysz monos, oblezą cię, one to lubią… Jak będziesz cierpliwy, to może znajdziemy i jaguara, one są czujne i nieufne. Ale dopiero w wakacje…” Trudno też zgadnąć, kiedy jest ‘ten właściwy czas’ na różne rzeczy. Często próbuję za wcześnie, kiedy dzieci nie są jeszcze gotowe, często za późno, bo ich nie doceniam.
     Olgierd dzielnie stawia czoło życiu i warunkom, w jakich przyszło mu ojcować. Niczego nie postrzega jako problemu nie do przeskoczenia.
     Są drobne kłopoty, wynikające z zaburzeń komunikacyjnych z matką (byłą partnerką). Trudności logistyczne, polegające na pogodzeniu spraw zawodowych z ojcowaniem w ramach zasądzonego czasu opieki – 10 dni w miesiącu. Syn i szkoła w Poznaniu, ja w Warszawie. Czasem brak cierpliwości i podpieranie się ‘sztucznym autorytetem starszeństwa’. Tłumaczę to brakiem czasu na rzeczowe argumentowanie. Niekiedy pojawia się brak możliwości realizacji pewnych planów, na przykład przy braku zgody matki na dłuższy wyjazd niż wynika to z ‘kontaktów’. Ale to są wszystko techniczne bzdury, których wpływ na ogólny obraz jest znikomy i na pewno tymczasowy. Dużą bolączką są dla mnie dłuższe okresy rozłąki, ale takie są konsekwencje aktywnego życia. No i dbamy o to, aby nie było ich zbyt dużo.
     Co dla Mateusza jest kluczowe? Najważniejsze jest porozumienie. Ale osiągnięcie kompromisu bywa także największą trudnością.
     Tata występuje w trójkącie rodzinnym – mama, dzieci i tata. Nie można stać się tatą bez mamy albo bez dziecka. Ułożenie uczciwych i szczerych relacji w tym układzie, wymaga dojrzałości i współpracy obojga rodziców. W razie różnicy zdań czy różnych pomysłów, trzeba się dogadać, podjąć wspólną decyzję i wspólnie ją realizować. Statystycznie w co najmniej 50% przypadków trzeba zrezygnować ze swoich przekonań i realizować cudzy pomysł. To może być uciążliwe. Ale najtrudniej jest realizować ugodowy czy kompromisowy plan samodzielnie, kiedy drugi rodzic nie chce się dogadywać i nie chce współpracować.

[smartads]
     Kiedy miesiąc temu przyszło mi pisać życzenia na Dzień Matki, zasiadłam do tego zadania bez wahania, bo wystarczyło uśmiechnąć się do swoich myśli. 23 czerwca Dzień Ojca. Jakże ja mam ojcom czegoś życzyć, skoro nie mam pojęcia, czego życzą sobie oni sami? Tak mało mówią o ojcostwie w kontekście odczuć i emocji, potrzeb i chcenia. Dlatego poprosiłam Jerzego, Mateusza i Olgierda, żeby wyręczyli mnie w tym zadaniu. Jako ojcowie wiedzą najlepiej, czego życzyć sobie i innym tatom.
     Wszystkim ojcom życzę, żebyśmy umieli być ojcami i żeby to nasze bycie ojcami było zauważane. Żebyśmy byli równoważnym rodzicem w partnerskim układzie rodziców. A tak osobiście, to chciałbym spotkać mojego najstarszego syna, z którym nie widziałem się od ponad roku i uczciwie, szczerze z nim porozmawiać.
Mateusz
     Bardziej otwartego społeczeństwa, w którym dzieci są ludźmi, a nie artykułem upychanym w przechowalni zwanej szkołą. Świata, w którym można dziecko zabrać czasem do pracy i pokazać, co to jest, co się tam robi i żeby nikt na to krzywo nie patrzył, póki robota jest zrobiona. Świata, w którym można dziecko nauczyć jazdy na kucyku kiedy ma 4 latka, po prostu dlatego, że chce i nigdzie nie usłyszeć, że „nie można, ubezpieczenie mamy dopiero od 8 lat”. Świata wolnego od sztucznych, kretyńskich ograniczeń, w którym dzieciom wolno uczestniczyć w życiu, a nie tylko w ‘zajęciach dla dzieci’.
Jerzy
     Wszystkim tatom życzę zdrowia, sił i zapału do ojcostwa. To cudowna sprawa, ważna nie tylko dla Was – ważniejsza dla Waszych dzieci! Nie odsuwajcie się, nie odkładajcie ojcostwa na kiedyś, na potem, bo może nie być żadnego ‘potem’. Nie pozwólcie też innym osobom stanąć na drodze Waszego ojcostwa. Przy tym, dokładajcie starań, aby uszanować matkę (nie zawsze jest to łatwe, wiadomo!) – partnerstwo z poszanowaniem własnej odrębności to długofalowo najwłaściwszy model.
     Sobie – uznania mojej roli jako rodzica. Równoprawnej, pełnej, równoważnej – nie zredukowanej, bo nie ma do tego żadnego powodu.
     Społecznie – współpracy i równoważności członków rodziny. Jeśli rodzina się rozpadnie – zdarza się – uznania opieki równoważnej za preferencyjny, docelowy model rozwiązywania kwestii ‘opieki nad dziećmi’.

Olgierd

Dołączamy się zatem do pięknych życzeń!

Dziękuję Wam Panowie za to, że zechcieliście się podzielić swoimi refleksjami.

Z Jerzym, Mateuszem i Olgierdem rozmawiała
Elżbieta Haque

Dodaj komentarz