Wzmożone Napięcie Mięśniowe

     Tak podnoszone i noszone dziecko, mocno pracuje mięśniami grzbietu. Jest ciągle „zmuszone” podciągać barki, napinać mięśnie, a jego ciało jest nadmiernie prostowane. Proszę spojrzeć na powyższe obrazki. Całe funkcjonowanie dziecka odbywa się do tyłu, grając z odruchem TOB. W rezultacie napięcie w przednim pasie tułowia dramatycznie spada.

                              

     Początkowo wystarczy blokować barki i plecy, wtedy spada napięcie w mięśniach brzucha. Dziecko traci możliwość utrzymania prawidłowego ułożenia miednicy i kładzie nogi. Wówczas to brzuch robi się żabi, rozlany, rozpycha żebra. Kiedy napięcie w przednim pasie tak bardzo spadnie, często okazuje się, że dziecko coraz bardziej ulewa. I rodzice dostają radę, aby podłożyć pod nogi łóżka książki lub do łóżeczka włożyć klin i na takim klinie kłaść dziecko. Leżąc na klinie, ma ono ciągłe wrażenie, że zjeżdża w dół. Efektem jest to, że z całej siły dopycha się do klina i pogłębia problem, ulewa jeszcze mocniej. Rozciągają się mięśnie brzucha, nie zaciska się zwieracz żołądka.


     Początkowo odruch Moro był klasyczny. Potem dziecko wracało do pozycji zgięciowej. Ale po kilku tygodniach zupełnie nieprawidłowej pielęgnacji – odruch Moro już się w takim obrazie nie prezentuje. Już odruchu Moro nie ma, „zanikł”.

          

     Tyle, że to całkowita nieprawda. On tam jest, w całym swoim negatywnym działaniu hormonalnym, tyle że dziecko nie rozrzuca już rąk. Odruch Moro „zszedł do podziemia” i stamtąd sieje spustoszenie w emocjach niemowlęcia. Ponieważ w momencie, kiedy odruch Moro występuje, do mózgu w ośrodek emocji walą hormony stresu – kortyzol i adrenalina. Wyzwalają one reakcję przestrachu, następnie zastygnięcia i następuje decyzja, co dalej. Dziecko powinno zauważyć, że nic groźnego się nie dzieje. Ale ponieważ ma, na skutek złej pielęgnacji, zupełnie rozciągnięte mięśnie przedniego pasa tułowia, nie jest w stanie zapanować nad ruchem i rozkładem napięcia. I to nie ta sytuacja je tak stresuje, ale nieprzewidywalność reakcji własnego ciała i hormony wyrzucane do mózgu. W rezultacie zaczyna kombinować, jak to wszystko wyhamować. Zaczyna blokować swoje ciało.
     Ja, w swojej 32 letniej pracy z dziećmi, widziałam tak wiele sposobów, w jakie dzieci opracowują sobie zablokowanie ciała. Oto zaledwie kilka przykładów, a i tak jest ich dużo:

                                                                                                    

Dodaj komentarz