Faza aktywna – skurcze stają się częstsze i bolesne. Pojawiają się nawet co minutę (wcześniej 3-4 skurcze w ciągu 10 minut), trwają 40-60 sekund, szyjka rozwiera się do 10 cm. U rodzącej pierwszy raz faza ta trwa ok. 4,5-6,5 godziny, przy kolejnym porodzie 2,5-4 godzin.
O taak… Ta faza nie pozostawia złudzeń… Zdała sobie wówczas sprawę, że mimo iż chciała początkowo poród przespać – istotnie nie da się go przegapić. Wiedziała już, że dobrze zrobiła, zjawiając się w szpitalu rankiem dnia następnego, po nieprzespanej nocy, spowodowanej (w jej początkowym mniemaniu) coraz silniejszym bólem pleców, który mimo wszystko w końcu, trochę po północy uznała za początek porodu.
Etap drugi: urodzenie dziecka.
Druga faza rozpoczyna się w momencie pełnego rozwarcia szyjki macicy i kończy urodzeniem dziecka. Trwa u kobiet rodzących pierwszy raz 1-3 godzin, przy kolejnym porodzie 0,5-1 godziny. Wypychanie dziecka z macicy następuje w efekcie połączenia skurczów macicy (niezależnych od woli rodzącej) i tzw. parcia (bardzo silnych, wypierających ruchów przepony). W teorii dzieci powinny rodzić się powoli, siłą samych skurczów macicy, dzięki czemu chroni się tkani miękkie i płód. Zwykle jednak oczekuje się współpracy rodzącej w kwestii parcia, głównie ze względu na przyspieszenie porodu części przodującej, co z kolei powoduje większy ucisk na tkanki miękkie kanału rodnego, czyli szyjkę macicy i krocze oraz większe obrażenia dla tychże tkanek. Podczas parcia ma miejsce większy nacisk na głowę płodu, co niesie za sobą ryzyko większych obrażeń i stresu dziecka, powstawanie krwiaków lub wylewów, zaburzenia tętna.
Należy w związku z tym rygorystycznie przestrzegać w tej fazie zaleceń położnej czy lekarza, przeć wyłącznie podczas skurczu i w jego punkcie kulminacyjnym. Parcie w innych momentach może być bardzo niebezpieczne, ze względu na ryzyko pęknięcia macicy i niedotlenienia dziecka.
Fizjologicznie dziecko opuszcza ciało matki najpierw głową. Zdarza się jednak, że w rezultacie złego ułożenia – na świecie pojawiają się najpierw pośladki lub stopy dziecka. Do niedawna w polskiej praktyce położniczej takie ułożenie było wskazaniem do natychmiastowego rozwiązania ciąży poprzez cesarskie cięcie. W chwili obecnej, coraz częściej uznaje się poród nieprawidłowo ułożonego dziecka za możliwy do zakończenia naturalnie.
[smartads]
W polskich szpitalach nacięcie krocza wykonywane jest nadal właściwie standardowo. Niezależnie od tego, czy rodząca w czasie ciąży odpowiednio przygotowywała krocze, by takiego nacinania uniknąć. Szeroko rozpowszechnione jest twierdzenie, że odpowiednia pielęgnacja, masaż, ćwiczenia mięśni Kegla w większości przypadków pozwalają uniknąć nacinania. Lekarze i położne decydują się nacinać, gdyż obawiają się niekontrolowanego pęknięcia, które jest poważną komplikacją poporodową. Dla nacinania nie ma potrzeby znieczulania miejscowego, pod warunkiem wykonania go w odpowiednim momencie. Krocze nacinane jest pod kątem 45 stopni, skośnie, w prawo. Znieczula się je dopiero po porodzie – do zszycia, w tym czasie również obserwuje się szyjkę macicy i opatruje jej ewentualne uszkodzenia.
O taak… Ta faza nie pozostawia złudzeń… Zdała sobie wówczas sprawę, że mimo iż chciała początkowo poród przespać – istotnie nie da się go przegapić. Wiedziała już, że dobrze zrobiła, zjawiając się w szpitalu rankiem dnia następnego, po nieprzespanej nocy, spowodowanej (w jej początkowym mniemaniu) coraz silniejszym bólem pleców, który mimo wszystko w końcu, trochę po północy uznała za początek porodu.
Etap drugi: urodzenie dziecka.
Druga faza rozpoczyna się w momencie pełnego rozwarcia szyjki macicy i kończy urodzeniem dziecka. Trwa u kobiet rodzących pierwszy raz 1-3 godzin, przy kolejnym porodzie 0,5-1 godziny. Wypychanie dziecka z macicy następuje w efekcie połączenia skurczów macicy (niezależnych od woli rodzącej) i tzw. parcia (bardzo silnych, wypierających ruchów przepony). W teorii dzieci powinny rodzić się powoli, siłą samych skurczów macicy, dzięki czemu chroni się tkani miękkie i płód. Zwykle jednak oczekuje się współpracy rodzącej w kwestii parcia, głównie ze względu na przyspieszenie porodu części przodującej, co z kolei powoduje większy ucisk na tkanki miękkie kanału rodnego, czyli szyjkę macicy i krocze oraz większe obrażenia dla tychże tkanek. Podczas parcia ma miejsce większy nacisk na głowę płodu, co niesie za sobą ryzyko większych obrażeń i stresu dziecka, powstawanie krwiaków lub wylewów, zaburzenia tętna.
Należy w związku z tym rygorystycznie przestrzegać w tej fazie zaleceń położnej czy lekarza, przeć wyłącznie podczas skurczu i w jego punkcie kulminacyjnym. Parcie w innych momentach może być bardzo niebezpieczne, ze względu na ryzyko pęknięcia macicy i niedotlenienia dziecka.
Fizjologicznie dziecko opuszcza ciało matki najpierw głową. Zdarza się jednak, że w rezultacie złego ułożenia – na świecie pojawiają się najpierw pośladki lub stopy dziecka. Do niedawna w polskiej praktyce położniczej takie ułożenie było wskazaniem do natychmiastowego rozwiązania ciąży poprzez cesarskie cięcie. W chwili obecnej, coraz częściej uznaje się poród nieprawidłowo ułożonego dziecka za możliwy do zakończenia naturalnie.
[smartads]
W polskich szpitalach nacięcie krocza wykonywane jest nadal właściwie standardowo. Niezależnie od tego, czy rodząca w czasie ciąży odpowiednio przygotowywała krocze, by takiego nacinania uniknąć. Szeroko rozpowszechnione jest twierdzenie, że odpowiednia pielęgnacja, masaż, ćwiczenia mięśni Kegla w większości przypadków pozwalają uniknąć nacinania. Lekarze i położne decydują się nacinać, gdyż obawiają się niekontrolowanego pęknięcia, które jest poważną komplikacją poporodową. Dla nacinania nie ma potrzeby znieczulania miejscowego, pod warunkiem wykonania go w odpowiednim momencie. Krocze nacinane jest pod kątem 45 stopni, skośnie, w prawo. Znieczula się je dopiero po porodzie – do zszycia, w tym czasie również obserwuje się szyjkę macicy i opatruje jej ewentualne uszkodzenia.