Dopiero po pewnym czasie partnerka łamiącym się z emocji głosem przyznała, że jest w nowej sytuacji i mogą być z nią problemy i prosi o wyrozumiałość. Od tego momentu , muszę przyznać, zmieniło się moje podejście. Zrozumiałem, że jesteśmy świadkami i uczestnikami misterium życia. Odtąd przynajmniej starałem się być zawsze wyrozumiały. Śledzenie przejawów zachowań instynktownych i wpływów hormonów na działania ludzi przemieniły się w pasjonującą zabawę, która trwa do dzisiejszego dnia.
Jakie pretensje miewa mężczyzna do swojej ciężarnej kobiety?
Podstawowy zarzut to działanie pod wpływem uczuć, emocji i impulsów nie mających związku z logicznym myśleniem. Nie mówię przez to, że kobiece działanie jest w ogóle pozbawione przemyśleń. Moim zdaniem bardzo często kobiety są wręcz błyskotliwe w swoich przedsięwzięciach. Jednak to właśnie jest przyczyną niezrozumienia sytuacji, w której działa się pod wpływem emocji. Dlaczego ktoś, kogo szanujemy, m. in. przez dokonania na polu logiki i precyzji działania, podejmuje nagle absurdalne wręcz, patrząc z tego samego punktu, działania?
Moje oczekiwania co do precyzji logicznych poczynań skończyły się wraz z zaakceptowaniem faktu, iż moja kobieta, zarówno jak i cały kobiecy ród, jest powodowany Naturą i jej potrzebami bardziej niż społecznymi wymogami wypracowanymi w drodze rozwoju ludzkości. Oczywiście jest w tym zachowaniu pewna nonszalancja i poczucie wyższości, jakoby mężczyzna posiadał inne miejsce w hierarchii społecznej. Po długim czasie przyjąłem do świadomości (i – co najważniejsze – do podświadomości) fakt, że mężczyzna również jest trybikiem w niesamowitym mechanizmie Życia.
Jedyną pretensją, którą zachowałem na całe życie, jest brak rozmowy i informacji. Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż nie wynika to z braku dobrej woli. Jednak brak przepływu informacji ma pustoszące właściwości i jest przyczyną wielu problemów międzyludzkich. Pokładanie nadziei w myśl zasady „miłość ci wszystko wybaczy” jest takie romantyczne. Bezkrytyczne zastosowanie tej oraz podobnych „regułek życiowych” w połączeniu z odpuszczeniem kontroli jest po prostu naiwnością. Pozostawienie samopas biegu wydarzeń w zbyt wielu dziedzinach, nierzadko przynosi w ostatecznym rozrachunku katastrofalne skutki.
Bez wyjaśnień z obu stron staranie się o wspólny cel może być odbierane i interpretowane w całkowicie odmienny sposób.
[smartads]
Przykładowo ja w tamtym okresie pracowałem ze zdwojoną siłą, aby zgromadzić możliwie najwięcej środków do życia. Pozostawałem w pracy do późna wieczorem, robiłem dwa, trzy etaty. Przyjmowałem dodatkowe zlecenia i poświęcałem się cały w myśl zasady, że rodzina, nawet jeśli jeszcze o tym nie wie, to i tak będzie tego potrzebować w przyszłości. Nie zdawałem sobie w ogóle sprawy, jak postrzegane jest to moje działanie przez moją partnerkę. Widząc moje dłuższe nieobecności, laska wkręcała sobie, że ja albo uciekam przed rzeczywistością, albo ją olewam, obwiniając o „skrócenie” młodzieńczej wolności.
Reasumując, próby zinterpretowania wzajemnych działań w oparciu o stereotypy funkcjonujące w społeczeństwie bez wzajemnego zrozumienia prawdziwych przesłanek rodzą najwięcej nieporozumień. Czasami natomiast te przeradzają się w waśnie mające skutki na całe życie.
Przemyślenia, które tu opisuję, nabyłem jednak w trakcie upływu czasu i to wcale nie podczas ciąży, czy wczesnego macierzyństwa/tacierzyństwa.
Jakie pretensje miewa mężczyzna do swojej ciężarnej kobiety?
Podstawowy zarzut to działanie pod wpływem uczuć, emocji i impulsów nie mających związku z logicznym myśleniem. Nie mówię przez to, że kobiece działanie jest w ogóle pozbawione przemyśleń. Moim zdaniem bardzo często kobiety są wręcz błyskotliwe w swoich przedsięwzięciach. Jednak to właśnie jest przyczyną niezrozumienia sytuacji, w której działa się pod wpływem emocji. Dlaczego ktoś, kogo szanujemy, m. in. przez dokonania na polu logiki i precyzji działania, podejmuje nagle absurdalne wręcz, patrząc z tego samego punktu, działania?
Moje oczekiwania co do precyzji logicznych poczynań skończyły się wraz z zaakceptowaniem faktu, iż moja kobieta, zarówno jak i cały kobiecy ród, jest powodowany Naturą i jej potrzebami bardziej niż społecznymi wymogami wypracowanymi w drodze rozwoju ludzkości. Oczywiście jest w tym zachowaniu pewna nonszalancja i poczucie wyższości, jakoby mężczyzna posiadał inne miejsce w hierarchii społecznej. Po długim czasie przyjąłem do świadomości (i – co najważniejsze – do podświadomości) fakt, że mężczyzna również jest trybikiem w niesamowitym mechanizmie Życia.
Jedyną pretensją, którą zachowałem na całe życie, jest brak rozmowy i informacji. Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż nie wynika to z braku dobrej woli. Jednak brak przepływu informacji ma pustoszące właściwości i jest przyczyną wielu problemów międzyludzkich. Pokładanie nadziei w myśl zasady „miłość ci wszystko wybaczy” jest takie romantyczne. Bezkrytyczne zastosowanie tej oraz podobnych „regułek życiowych” w połączeniu z odpuszczeniem kontroli jest po prostu naiwnością. Pozostawienie samopas biegu wydarzeń w zbyt wielu dziedzinach, nierzadko przynosi w ostatecznym rozrachunku katastrofalne skutki.
Bez wyjaśnień z obu stron staranie się o wspólny cel może być odbierane i interpretowane w całkowicie odmienny sposób.
[smartads]
Przykładowo ja w tamtym okresie pracowałem ze zdwojoną siłą, aby zgromadzić możliwie najwięcej środków do życia. Pozostawałem w pracy do późna wieczorem, robiłem dwa, trzy etaty. Przyjmowałem dodatkowe zlecenia i poświęcałem się cały w myśl zasady, że rodzina, nawet jeśli jeszcze o tym nie wie, to i tak będzie tego potrzebować w przyszłości. Nie zdawałem sobie w ogóle sprawy, jak postrzegane jest to moje działanie przez moją partnerkę. Widząc moje dłuższe nieobecności, laska wkręcała sobie, że ja albo uciekam przed rzeczywistością, albo ją olewam, obwiniając o „skrócenie” młodzieńczej wolności.
Reasumując, próby zinterpretowania wzajemnych działań w oparciu o stereotypy funkcjonujące w społeczeństwie bez wzajemnego zrozumienia prawdziwych przesłanek rodzą najwięcej nieporozumień. Czasami natomiast te przeradzają się w waśnie mające skutki na całe życie.
Przemyślenia, które tu opisuję, nabyłem jednak w trakcie upływu czasu i to wcale nie podczas ciąży, czy wczesnego macierzyństwa/tacierzyństwa.