A gdy kobieta jest w ciąży… Porozmawiajmy

Czy to tak od razu do faceta dociera, że w jego kobiecie jest nowe życie? Kobieta ma objawy ciąży, które przypominają jej o dziecku, które się w niej rozwija, hormony… A mężczyzna? To chyba musi być dla Was bardzo abstrakcyjne.


     Przez bardzo długi czas ta informacja do mnie w ogóle nie dotarła. Wiedziałem o fakcie i oczywiście przyjmowałem go, rozmawiając rzeczowo i na temat. Jednak podświadomie nie czułem z tą całą sytuacją kontaktu, tak jakby to wydarzyło się w innej rzeczywistości i tak naprawdę nie będzie żadnych konsekwencji. Oczywiście zacząłem zbierać pieniądze na remont i przysposobienie do życia rodzinnego. Jednak jak się pojawił widoczny brzuszek, w mojej świadomości i co szczególnie istotne w podświadomości również, pojawił się realnie namacalny i niewątpliwy dowód na istnienie nowego życia.
Kobieta w ciąży z jej humorami, zachciankami, obawami – to neurotyczka, wariatka? Czy jesteście w stanie zrozumieć to, co się wtedy dzieje z kobietą?
     Czas, w którym Nowe Życie dojrzewa w łonie matki, jest również dany mężczyźnie na dopasowanie się do nowej sytuacji. Nie od razu bowiem przystosowałem się do nowej sytuacji. Oczywiście z całym zaangażowaniem uczestniczyłem w przygotowaniach. Jednak nieodłącznie towarzyszyło mi uczucie, iż moja kobieta wyprzedza mnie w dojrzewaniu, jakby posiadała dodatkowe źródło dostępu do wiedzy i energii.

[smartads]
     Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że jej życiem zaczęła kierować Natura. Dopiero po zetknięciu się z paroma nieprzewidywalnymi sytuacjami sięgnąłem do literatury fachowej i zgłębiłem temat nurtujących mnie kwestii. Kiedy poczytałem o problemach kobiety i mężczyzny w czasie ciąży i podczas pierwszych doświadczeń młodych rodziców, zacząłem patrzeć innymi oczami na sytuacje, które stały się moim doświadczeniem. Dotąd niezrozumiałe zachowania kobiety nabrały nowych znaczeń i zrozumiałem, że te wszystkie humory i dziwne potrzeby kobiety mają przyczynę w przejęciu inicjatywy przez naturę. To ona każe kobiecie dostosować się do rytmu i potrzeb systemu zasilania poczętego życia. Przez pierwsze pół roku sama kobieta, pomimo przeczytanych wcześniej książek czyli nabycia wiedzy teoretycznej, nie była w stanie poinformować swego mężczyzny o stanie, w którym się znajduje. Tym samym przygotowanie na nowe wydarzenia pozostawiła samym sobie. Pewnie taka postawa wzięła się z jakiegoś zażenowania tym, że się nad sobą nie panuje do końca. Równie istotny wydaje mi się wpływ obiegowych opinii, że mężczyzna w ogóle nie jest w stanie zrozumieć tej sytuacji i trzeba się nim zajmować jak niedorozwiniętym dzieckiem. Jak wiadomo, mężczyźni często piętnują brak opanowania kobiet, ostentacyjnie przypisując kluczową rolę Okresowi sterującemu „zachciankami” kobiet. Wiele jednak z tych nieszczęśliwych sytuacji wynika z braku wiedzy na tematy kobiecych uwarunkowań fizycznych oraz zwykłego braku przepływu informacji.

Dodaj komentarz