Rodzice nadopiekuńczy utrudniają dziecku bycie samodzielnym, dojrzałym. Dziecko takie może mieć kłopot z:
- wyrażaniem zdania – rodzic wie lepiej i szybciej podejmie decyzje za dziecko (przykład: – Jak masz na imię dziewczynko? – Olesia – odpowiada mama. – Co lubisz Olesiu? – Lizaki – odpowiada mama.),
- radzeniem sobie z emocjami i trudnościami – nie miało okazji określania potrzeb, doświadczania trudności,
- proszeniem o pomoc – do tej pory rodzice dbali o wszystko,
- przeciwstawianiem się grupie – nie miało takich doświadczeń,
- szukaniem pomocy – nie ma wiedzy o tym, jak to zrobić,
- nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami i dorosłymi – rodzic wyręczał, odpowiadał za dziecko.
Dziecko takie może być bardziej podatne na manipulacje, może mało wiedzieć o swoich potrzebach, wyznaczaniu granic, radzeniu sobie z trudnościami. Może stać się obiektem żartów i drwin ze strony rówieśników.
[smartads]
Do ochrony przed wykorzystaniem seksualnym dzieciom przydaje się wiedza o swoim ciele, o higienie. Potrzebują nazw części ciała. Taką naukę można zacząć od pierwszych kąpieli. Potem do nazewnictwa dojdą odpowiedzi na pytania, co to jest i do czego służy. Warto podpowiadać dzieciom, jak należy dbać o konkretne części ciała, jak i czym myć. Należy zachęcać, by dziecko samo zaczęło się myć, tak by w wieku około 4 – 5 lat, gdy zechce zostać samo w łazience i samo się kąpać, było w stanie się umyć samodzielnie. Nadal będzie potrzebowało pomocy przy niektórych czynnościach np. mycie włosów lub innej. Ale jest to bardzo ważna lekcja dla dziecka dotycząca bezpieczeństwa, bo to ono zadecyduje, kogo wezwać do łazienki, to ono decyduje, kto ogląda je, gdy jest nago. I należy te decyzje uszanować.
Rodziny, w których mówienie o ciele, higienie jest nie na miejscu, mogą wychowywać dzieci wstydzące się ciała, uznające je za coś złego i wstydliwego. Jeśli ktoś je nadużyje seksualnie, mogą nie mieć odwagi opowiedzieć o tym komukolwiek.