- brak okazywania uczuć dziecku (dziecko nie czuje się ważne, kochane przez rodziców, czuje się oszukane, porzucone)
- brak zainteresowania dzieckiem (rodzic nie wie, gdzie przebywa dziecko w czasie wolnym, nie współpracuje ze szkołą, traktuje dziecko przedmiotowo, dziecko samo się wychowuje, bo jest już „duże”, „dorosłe”)
- wychowanie naiwne i niedojrzałe, (traktowanie dziecka jak kolegi/koleżanki, stawianie wymagań nieodpowiednich do wieku dziecka – np. zadbania o swoje bezpieczeństwo, podejmowanie decyzji o tym, co jest bezpieczne)
- wzbudzanie u dziecka zbyt ufnej postawy do świata, co skutkuje nieumiejętnością przewidywania i unikania zagrożeń, brakiem krytycznego spojrzenia na rzeczywistość
- nazbyt purytańskie wychowanie (tematy związane z ciałem i seksualnością stanowią tabu, dziecko wzrasta w świecie, gdzie ciało i wszystko z nim związane jest tajemne, mroczne lub nawet złe)
- nazbyt liberalne wychowanie seksualne (brak lub zbyt wielka elastyczność zasad i reguł dotyczących seksualności).
Do ochrony przed
wykorzystaniem seksualnym
dzieciom przydaje się
wiedza o swoim ciele,
o higienie. Potrzebują
nazw części ciała.
Taką naukę można zacząć
od pierwszych kąpieli.
Poniżej pomysły i propozycje powstałe na podstawie doświadczeń w kontakcie z rodzicami i dziećmi, które mogą być pomocne we wspieraniu dziecka i zminimalizowaniu zagrożenia wykorzystaniem seksualnym. Jednak nie wszystkie dzieci jesteśmy w stanie ochronić. Nawet najlepsze pomysły nie pomogą. Są sytuacje, których nie przewidzimy i nie powstrzymamy. Są jednak takie, którym jesteśmy w stanie przeciwdziałać.
Posiłkując się cechami wymienionymi przez Lew-Starowicza zacznę od tego, dlaczego dzieciom potrzebne jest okazywanie uczuć. Okazując dziecku uczucia, nazywając je, uczymy dziecko tego, co ono może odczuwać. Uczucia będą sygnalizować dziecku o wielu ważnych sprawach. Ucząc dziecko rozpoznawać strach, pomożemy mu tym samym rozpoznawać zagrożenie. Strach będzie go informował: „jesteś w niebezpieczeństwie, może czas uciekać, czas się wycofać”. Razem z dzieckiem możemy określać rodzaje strachu i to kiedy uciekać, kiedy działać, kiedy się bronić i jak. Innymi ważnymi uczuciami są wstyd, złość. To one mogą pomóc dziecku zauważyć, że ktoś narusza granice, robi coś czego nie chcą i nie lubią. Tu ważna rola rodziców, by pomóc dziecku w radzeniu sobie z tymi trudnymi emocjami.
[smartads]
Ważne by wesprzeć dziecko w nauce protestowania, złoszczenia się. Pierwszą lekcją może być spotkanie z osobą, która bardzo chce przytulić dziecko, ucałować je. Nasze dziecko jednak nie ma na to ochoty. Rodzic wspiera dziecko, pozwalając na to, by dziecko nie całowało i nie ściskało osoby, której nie chce, nie lubi. Jest to pierwsza lekcja. „Ja decyduję, kto mnie przytula i ściska. Rodzice akceptują mój wybór i wspierają mnie.” Protestowanie może też przybierać różne formy. Rodzice czasem obawiają się dać dziecku przywilej protestowania. (Już teraz jest nieznośne. Co będzie, jak mu pozwolę na protesty?) Ważne by ustalić z dzieckiem, kiedy i w jaki sposób ma to robić. Przykładem niech będzie poniższy zestaw pomysłów na umowę z dzieckiem: