Rozwój niemowlęcia – pierwsze półrocze życia

     Zmienia się również lekko rytm snu dziecka. Stopniowo zwiększa przerwy między drzemkami, staje się bardziej ożywione, prowokuje do zabawy. Zaczyna poznawać otaczający je świat, coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że bez pomocy mamy może samo zdecydować np. o włożeniu rąk do buzi. Robi to już celowo, to jego metoda poznawcza.
     Drugi miesiąc to czas wnikliwej obserwacji. Dziecko zwraca szczególną uwagę na mimikę, stara się powtórzyć, co zobaczyło. Jego życie wzbogaca się o nową umiejętność – wydawanie gardłowych dźwięków. To czas uśmiechów. Maluch odpowiada uśmiechem na uśmiech, robi miny, lubi towarzystwo, wtedy jeszcze nie boi się obcych. Pod koniec II-go miesiąca może zaczynać śmiać się w głos. Reaguje w ten sposób na sytuacje, bądź przedmioty, które szczególnie przypadną mu do gustu. Uśmiechowi, zadowoleniu, radości dziecka towarzyszą spontaniczne wymachy rąk i fikanie nogami. Zaczyna wszystkim się interesować, czas wolny od drzemek najchętniej spędza na rękach rodzica lub w miejscu, z którego może obserwować świat dookoła. Uwielbia słuchać. Rozróżnia ton i barwę głosu, bawi się opowieściami i rymowankami czytanymi przez rodziców.

[smartads]

Rozwój dziecka w trzecim miesiącu życia.

     Maluch zaczyna leżeć stabilnie. Kręgosłup fizjologicznie prostuje się, plecy przylegają do podłoża. Przestaje zaciskać dłonie w piąstki, potrafi unieść nogi do góry i utrzymać w pozycji, w której łydki znajdują się równolegle nad podłożem. Położony na brzuchu opiera się na przedramionach, podnosi przy tym głowę tak wysoko, że może patrzeć na wprost. Potrafi obracać ją we wszystkie strony, by śledzić rodzica lub przedmiot w ruchu. Pojawiają się pierwsze próby obrotów z pleców na boki, z każdą próbą doskonali swe umiejętności i coraz częściej zakańcza ją sukcesem. Gdy poda mu się ręce, będzie próbować podciągnąć się do siadu. Nie należy podciągać dziecka, a jedynie użyczyć swych kciuków, by mogło się o nie zaczepić.
     Trzeci miesiąc to czas wytrwałego sięgania. Malec coraz częściej i z większym zapałem trenować będzie chwytanie, które w tym czasie przestanie być odruchem a stanie się zachowaniem celowym. Zauważy też przedmioty, których wcześniej nie był w stanie wychwycić, zacznie zdawać sobie również sprawę z trójwymiarowości otaczającego go świata.
     Dziecko w dwojaki sposób reaguje na sytuacje. Gdy czymś się zachwyci, zamiera w bezruchu, otwiera usta i podziwia, gdy natomiast coś je wystraszy, zasmuci – wykrzywia usta w „podkówkę”. Coraz częściej wydaje też dźwięki: grucha, śmieje się, cieszy z kichania, piszczy itd. Robi użytek ze swoich zmysłów, uczy się nad nimi panować. Zdaje sobie sprawę z faktu, że może nie tylko podziwiać „obrazy”, ale reagować na nie dźwiękiem, zadowoleniem, śmiechem, jak również sięgać po nie, dotykać, potrząsać itd. Żywo interesuje się swoimi dłońmi, których do tej pory nie dostrzegało. Bawi się nimi, dotyka, ogląda palce.


     Wie już, że płacz, śmiech czy krzyk to jego sposób na komunikowanie się z otoczeniem. Zaczyna pojmować związki przyczynowo-skutkowe. Wie na przykład, że płaczem przywoła rodzica do siebie. Kontakt z ludźmi sprawia mu olbrzymią frajdę, czego nie ukrywa – żywo reaguje na towarzystwo. Rozpoznaje też nastroje rodziców. Rozumie związek emocji z mimiką, barwą głosu, uśmiechem czy grymasem.

Dodaj komentarz