Dlaczego bobas musi brykać?

Maluchy na start, czyli jak i gdzie bawić się ze swoim dzieckiem.

„Człowiek poznaje otaczający go świat całym sobą, a potrzeba ciągłego rozwoju, wzrastania, podnoszenia się, umacniania poczucia mocy życiowej jest naturalną i najgłębszą potrzebą ludzką.”
[C. Freinet]

     Okres wczesnego dzieciństwa jest najważniejszym okresem w życiu człowieka. Dzieci nie tylko rozwijają się ruchowo, ale też społecznie, emocjonalnie, poznawczo i językowo. Poznają otoczenie wszystkimi zmysłami: obserwują, słuchają, dotykają, smakują, eksperymentują z poruszaniem się, rozwijają zdolności koordynacyjne i równoważne. Krótko mówiąc, poznają siebie, swoje możliwości i ograniczenia oraz otaczający je świat. To w tym czasie kształtują się „fundamenty”, na których młody człowiek budować będzie swoje życie. Dlatego tak ważne jest, by wspierać maluchy w ich rozwoju od pierwszych chwil po urodzeniu.

Interesujące przedmioty powinny
być w zasięgu wzroku, na dostępnej
wysokości, ale umieszczone tak,
by zmuszały do aktywności fizycznej,
przemieszczania się, a następnie
do sięgania, chwytania i poznawania.

     Dotyk jest jedną z podstawowych form stymulacji. To dzięki dotykowi wzmacnia się wieź emocjonalna między matką a dzieckiem, dlatego należy delikatnie głaskać brzdąca, łaskotać, kołysać, podnosić, masować (np.: wykonywać masaż Shantala). Dotyk i ruch stymulują układ nerwowy dziecka. Poza tym bliskość fizyczna jest także najlepszą formą uspokajania malucha, który nie potrafi jeszcze radzić sobie z silnymi emocjami.
     Bardzo istotne jest również zapewnienie dziecku dostępu do zabawek i przedmiotów wydających dźwięki, o różnej gęstości, fakturze, wadze, np.: tkanin, butelek plastikowych z różnymi ziarnami w środku, pudełek, papieru, materiałów naturalnych takich jak drewienka, piasek itp. oraz pozwolenie na zabawę, czyli „robienie bałaganu”. Poprzez wielokrotne powtarzanie tych czynności – zabaw, zapewniamy maluchowi to, co dla niego najbardziej naturalne i edukujące w tej fazie rozwoju.


     W trakcie planowania zabawy nie należy zapominać o tym, by przestrzeń została zorganizowana w sposób bezpieczny i inspirujący. Interesujące przedmioty powinny być w zasięgu wzroku, na dostępnej wysokości, ale umieszczone tak, by zmuszały do aktywności fizycznej, przemieszczania się, a następnie do sięgania, chwytania i poznawania.

[smartads]
     Jeśli mamom już brak pomysłów na spędzanie czasu z bobasem, mają dość zabaw z dzieckiem w domu, to istnieją miejsca, w których w przestrzeni zaaranżowanej specjalnie z myślą o małych dzieciach, będą miały okazję do wspólnych zabaw w gronie innych maluchów i ich opiekunów. Zauważyliśmy, że zajęcia „Brykające bobasy” nie tylko sprawiają wiele radości maluchom (już 4 miesięczne niemowlęta uczęszczają na zajęcia wraz z mamami), ale również ich mamom, które świetnie się bawią, niejednokrotnie śmieją się głośniej niż dzieci, a przede wszystkim uaktywniają się społecznie po porodzie i czasie jaki spędziły „zamknięte” w domu. Mają okazję nawiązać nowe znajomości, wymieniać się doświadczeniami, obserwacjami odnośnie dzieci, lekarzy, ubranek i innych rzeczy związanych z wychowywaniem potomstwa. A gdy istnieje taka potrzeba umożliwiamy rozmowę z rehabilitantem, psychologiem, logopedą.
     Ojcowie są również mile widziani na zajęciach. Dzięki udziałowi w nich mają okazję zacieśnić więź z maluchem, poobserwować dziecko w kontaktach z innymi dziećmi, wiele się nauczyć od innych rodziców. Poza tym ojciec, tak samo jak i matka, potrzebuje kontaktu z ludźmi, którzy są na podobnym etapie w życiu, mają podobne radości i zmartwienia. To dodaje pewności siebie i swobody w relacji z własnym potomkiem.
     Tego typu zajęcia, niezależnie od placówki, zazwyczaj prowadzone są w małych grupach, by maluchy, jak i ich rodzice, czuli się komfortowo, gdyż celem jest nie tylko zapewnienie optymalnego rozwoju dziecku, ale przede wszystkim pogłębienie więzi rodzinnych i umożliwienie nawiązania nowych znajomości.

„Mały człowieczek idzie w me ślady,
Pyta o drogę, prosi o rady;
Zbłądzić nie mogę, choćby się chciało,
Bo pójdzie za mną pewnie i śmiało.
Oczka swe ciągle na mnie obraca,
I naśladuje, to jego praca.
Jestem wyrocznią i nie ma rady,
Mały człowieczek idzie w me ślady.
W wiosennym słońcu, w zimowym śniegu,
Rzeźbię i tworzę, w marszu i w biegu
Na długie lata przyszłej dekady
Człowieczka, który idzie w me ślady”
[John C. Maxwell]

Katarzyna Modlinger
Aleksandra Kurowska – Polakowska

Dodaj komentarz