Co czynić? Zada sobie to pytanie niejedna niewiasta. Ćwiczyć mięśnie Kegla – padnie taka oto odpowiedź. To właściwie jedyne rozwiązanie dla rozluźnionych mięśni pochwy, tylko ten rodzaj ćwiczeń, który polega na zaciskaniu mięśni pochwy na dziesięć sekund (tak jak zatrzymuje się strumień przy oddawaniu moczu) po dziesięć, dwadzieścia lub pięćdziesiąt razy dziennie. Warto zacząć od niewielkiej ilości powtórzeń, by potem zwiększyć częstotliwość, a następnie w sypialni zaskoczyć partnera niesamowitą elastycznością naszej nowicjuszki. Efekt nie przyjdzie od razu. Należy uzbroić się w cierpliwość i konsekwentnie dążyć do celu. Co jak co, ale ten rodzaj ćwiczeń można uprawiać nawet w kościele, więc na nic usprawiedliwienia „nie mam na to czasu”. Warto sobie uświadomić, że to właściwie jedyna broń (obok kulek gejszy) w walce z osłabionymi mięśniami pochwy. Poza tym, broń tę należy wytaczać regularnie, bo jak zaprzestaniemy ćwiczeń na dłuższy czas, mięśnie pochwy znów staną się słabsze.
Seks po porodzie jest zupełnie inny nie tylko ze względu na czynniki fizjologiczne (bo te można doprowadzić do stanu normalności), ale też psychiczne. Nie jest już tak jak było, bo nasze życie się zmieniło diametralnie. Jedne kobiety odczuwają strach przed kolejną ciążą, inne są przemęczone opieką nad noworodkiem i jednoczesnym prowadzeniem domu, a potem powrotem do pracy. Jeszcze inne krępują się przy dziecku, albo wstydzą własnego ciała. Emocje odgrywają ogromną rolę w sypialni, bo seks zaczyna się „w głowie”, a nie między nogami. Kobieta, by przeżyć akt miłosny w pełni, potrzebuje wypoczynku i czułości ze strony partnera. Nie na darmo mówi się, że u kobiet seks zaczyna się na dwanaście godzin przed stosunkiem, a nie na pięć minut przed – jak to najczęściej bywa u mężczyzn. Mężczyzna pokłócony z kobietą, który na pięć minut przed zaplanowanym przez niego aktem mówi jej czułe słówka i pieści brodawki, jest na straconej pozycji. Na nic się zdadzą jego pieszczoty, jeśli próbuje wprawić partnerkę w erotyczny nastrój po sprzeczce. A oczywistym jest, że w domu z niemowlęciem o sprzeczki nietrudno. Zwłaszcza, że najczęściej są one spowodowane zmęczeniem i ogólnym podenerwowaniem, a nie jakimś konkretnym argumentem. Kobiecie potrzebna jest miła atmosfera w ciągu dnia, by wieczorem mogła obudzić się w niej seksmaszyna. Do tego często wystarcza zwyczajna pomoc w obowiązkach domowych, dająca kobiecie chwilę wytchnienia. Niestety, nie wszyscy panowie to rozumieją. Albo o tym nie wiedzą. Dlatego by zrozumieli, trzeba im o tym powiedzieć, a nie odwracać się na drugi bok w sypialni, udając że boli głowa.
[smartads]
Po porodzie wspominamy ten seks „sprzed”, bo był często spontaniczny i niezależny. Wszak nic tak nie pozbawia spontaniczności, jak dziecko śpiące obok, które a nuż się obudzi na karmienie. Zastanawiamy się, czy „tamto” wróci. Nie wróci. Bo to, co było, minęło. Jak wszystko. Tak jak nie wrócą nam młodsze lata, gładkie buzie bez jednej zmarszczki, licealne czasy i reszta innych spraw. Grunt to zaakceptować zmiany i cieszyć się z tego, a nie żyć przeszłością i marnować czas na jej rozpamiętywanie. Seks jest piękny przed porodem i po nim, trzeba tylko umieć to piękno odszukać. A nikt nie zrobi tego za nas.
Seks po porodzie jest zupełnie inny nie tylko ze względu na czynniki fizjologiczne (bo te można doprowadzić do stanu normalności), ale też psychiczne. Nie jest już tak jak było, bo nasze życie się zmieniło diametralnie. Jedne kobiety odczuwają strach przed kolejną ciążą, inne są przemęczone opieką nad noworodkiem i jednoczesnym prowadzeniem domu, a potem powrotem do pracy. Jeszcze inne krępują się przy dziecku, albo wstydzą własnego ciała. Emocje odgrywają ogromną rolę w sypialni, bo seks zaczyna się „w głowie”, a nie między nogami. Kobieta, by przeżyć akt miłosny w pełni, potrzebuje wypoczynku i czułości ze strony partnera. Nie na darmo mówi się, że u kobiet seks zaczyna się na dwanaście godzin przed stosunkiem, a nie na pięć minut przed – jak to najczęściej bywa u mężczyzn. Mężczyzna pokłócony z kobietą, który na pięć minut przed zaplanowanym przez niego aktem mówi jej czułe słówka i pieści brodawki, jest na straconej pozycji. Na nic się zdadzą jego pieszczoty, jeśli próbuje wprawić partnerkę w erotyczny nastrój po sprzeczce. A oczywistym jest, że w domu z niemowlęciem o sprzeczki nietrudno. Zwłaszcza, że najczęściej są one spowodowane zmęczeniem i ogólnym podenerwowaniem, a nie jakimś konkretnym argumentem. Kobiecie potrzebna jest miła atmosfera w ciągu dnia, by wieczorem mogła obudzić się w niej seksmaszyna. Do tego często wystarcza zwyczajna pomoc w obowiązkach domowych, dająca kobiecie chwilę wytchnienia. Niestety, nie wszyscy panowie to rozumieją. Albo o tym nie wiedzą. Dlatego by zrozumieli, trzeba im o tym powiedzieć, a nie odwracać się na drugi bok w sypialni, udając że boli głowa.
[smartads]
Po porodzie wspominamy ten seks „sprzed”, bo był często spontaniczny i niezależny. Wszak nic tak nie pozbawia spontaniczności, jak dziecko śpiące obok, które a nuż się obudzi na karmienie. Zastanawiamy się, czy „tamto” wróci. Nie wróci. Bo to, co było, minęło. Jak wszystko. Tak jak nie wrócą nam młodsze lata, gładkie buzie bez jednej zmarszczki, licealne czasy i reszta innych spraw. Grunt to zaakceptować zmiany i cieszyć się z tego, a nie żyć przeszłością i marnować czas na jej rozpamiętywanie. Seks jest piękny przed porodem i po nim, trzeba tylko umieć to piękno odszukać. A nikt nie zrobi tego za nas.
Natalia
Strony: 1 2