Wakacje w mieście nie są tym, co tygrysy lubią najbardziej, zwłaszcza jeśli trzeba nosić przed sobą brzuch, a różne ciążowe dolegliwości (od kłopotów ze snem, po bóle krzyża) i bez upałów zapewniają nadmiar atrakcji. Jednak spójrz na to z innej, bardziej optymistycznej strony. OK, może i jest gorąco, może nawet czujesz się jak skwierczący na patelni wieloryb, ale czy chciałabyś, żeby była teraz zima, a wraz z nią śliskie chodniki, palto i roje czyhających na ciebie wirusów? Na pewno nie! A więc ciesz się latem i dbaj o siebie.
Włóż wygodne, przewiewne ubranie.
Przyszłe mamy powinny
trzymać się z dala
od ciężkich toreb
niezależnie od temperatury,
jednak bierz poprawkę
na spowodowane upałami
osłabienie.
Koniecznie luźne, bez wpijających się w ciało gumek, ściągaczy, pasków. Najlepiej z naturalnych tkanin: cieniutkiej bawełny albo lnu. Nawet jeśli uwielbiasz spodnie, przeproś się z sukienkami. W czasie ciąży zmienia się pH pochwy, co osłabia jej naturalne mechanizmy obronne. Właśnie dlatego przyszłe mamy są szczególnie narażone na intymne infekcje. Spodnie, zwłaszcza nieprzewiewne i dopasowane sprawiają, że grzyby, które uwielbiają wilgoć i ciepło, mają świetne warunki do rozwoju, a więc nosząc je, narażasz się dodatkowo. Jeśli mimo wszystko nie chcesz zrezygnować ze spodni, wybierz luźne, uszyte z „oddychających” tkanin, np. lniane. Podkolanówki i skarpetki z ciasnym ściągaczem zostaw w domu – twoje nogi lepiej będą czuć się bez nich.
Unikaj skwaru.
Nawet jeśli dotąd uwielbiałaś wygrzewać się na słońcu jak jaszczurka, teraz reagujesz na upał intensywniej niż przed ciążą, choćby dlatego, że przybyło ci kilogramów i bardziej się pocisz. Z powodu upału rozszerzają się naczynia krwionośne, co sprawia, że bardziej puchną ci stopy, a w skrajnych przypadkach może nawet dojść do krwawień. Jeśli masz taką możliwość, pozwól sobie na sjestę. Ludzie Południa naprawdę wiedzą, co robią, leniuchując w ciągu dnia! Jeżeli słodkie nieróbstwo nie wchodzi w grę, baw się ze słońcem w chowanego: chodź zacienioną stroną ulicy, odpoczywaj pod kawiarnianym parasolem i w cieniu drzewa, staraj się organizować swoje zajęcia tak, by nie opuszczać domu lub biura w porze, gdy upał jest nie do wytrzymania.
[smartads]
Nie zapominaj o piciu.
Pij, ile chcesz – nie ma tu żadnych ograniczeń, nawet jeśli masz obrzęki. Pij także (choćby kilka łyków) również wtedy, gdy nie czujesz pragnienia. Podczas upałów tracisz mnóstwo wody i elektrolitów, więc musisz stale uzupełniać zapasy, bo odwodnienie zaburza pracę nerek i wątroby oraz utrudnia przepływ krwi przez łożysko. Poza tym, gdy mało pijesz, mało sikasz. A gdy mało sikasz, narażasz się na tzw. wstępujące (tzn. zaczynające się przy cewce moczowej) infekcje układu moczowego. Unikaj coli i innych tego typu napojów – to puste kalorie, poza tym kofeina nie służy maluszkowi i ma działanie moczopędne. Najlepiej sięgaj po wodę mineralną – nisko- i średniozmineralizowaną. Niedużą butelkę wody noś zawsze przy sobie – może błyskawicznie postawić cię do pionu, gdy zrobi ci się słabo w autobusie czy na rozpalonej ulicy.
…i jedzeniu.
W czasie upału nie będziesz mieć pewnie ochoty na „konkrety” – ziemniaki, mięso w sosie, gorącą zupę. Jednak nawet jeśli w ogóle nie masz apetytu, nie rezygnuj z lekkich posiłków. Przyrządź sobie chłodnik, sałatkę, kanapki itd. Dla dobra maluszka musisz jeść w miarę regularnie.
Chroń skórę przed słońcem.
Aktywność melanocytów (komórek, które zawierają melaninę) zwiększa się nie tylko pod wpływem słońca, ale i ciąży (właśnie dlatego m.in. ciemnieją brodawki). Nałożenie się obu czynników może sprawić, że na twojej skórze powstaną paskudne przebarwienia. Dlatego smaruj się kremami z filtrem (mineralnym).
Noś ze sobą nawilżane chusteczki. Gdy będziesz spocona jak mysz (a będziesz na pewno, bo to jedna z ciążowych specjalności), pomogą ci się odświeżyć także tam, gdzie o prysznicu można tylko pomarzyć.